Wilczyca 9

Rozdział 9

Po zakończonym zwiedzaniu zamku,  wrócili do swojego pokoju. Zmęczenie po długim dniu zaczynało dawać o sobie znać, ale jednocześnie oboje czuli, że wieczór nie powinien się jeszcze kończyć.

- Może zejdziemy od razu do restauracji na tę kolację ? - zaproponował Łukasz, rozglądając się po przytulnym wnętrzu ich pokoju.

Paulina spojrzała na niego z uśmiechem i skinęła głową. 

- Dobry pomysł, idę się przebrać -  powiedziała, kierując się w stronę szafy a potem łazienki.

W łazience przebrała się w klasyczną, czarną sukienkę, która idealnie podkreślała jej smukłą sylwetkę. Materiał opływał jej ciało miękko i płynnie, układając się perfekcyjnie na biodrach i talii. Do tego dobrała eleganckie, czarne pończochy z koronkowym wykończeniem. Na stopy wsunęła swoje ulubione szpilki od Christiana Louboutina – lakierowane, z charakterystyczną czerwoną podeszwą, które dodawały jej wyrafinowanego wdzięku.

W tym czasie Łukasz, pozostając w pokoju, również postanowił się przebrać. Wyjął z szafy białą koszulę i starannie dopasował mankiety. Następnie sięgnął po granatową marynarkę i ciemne spodnie. Spojrzał w lustro i puscił oko do swojego odbicia. 

Kiedy Paulina wróciła z łazienki, na chwilę wstrzymał oddech. Sukienka, pończochy i szpilki nadawały jej wyglądowi niesamowitej elegancji i zmysłowości. Jej włosy były spięte w idealny, klasyczny kok, a subtelny makijaż dodawał twarzy świeżości i wyrazistości. Wyglądała, jakby właśnie zeszła z okładki magazynu mody – pewna siebie, kobieca, nieziemsko piękna.

Spojrzała na niego, a na jej twarzy pojawił się lekki, kokieteryjny uśmiech.

 - Wyglądasz zjawiskowo - powiedział Łukasz, nie odrywając od niej wzroku.

Paulina podeszła do niego powoli, jej krok był pewny i pełen wdzięku. Zaczęła delikatnie głaskać go po torsie, przesuwając dłonią po jego koszuli w sposób, który już znał – zmysłowy, kontrolujący, budzący napięcie.

Przysunęła się bliżej, a jej usta wygięły się w lekki uśmiech. 

- Pamiętasz, co się stało ostatnim razem w sypialni? - zapytała cicho, jej głos był pełen subtelnego wyzwania.  - Czy tym razem będziesz potrafił się kontrolować?

Łukasz spojrzał jej prosto w oczy. Wiedział, do czego nawiązuje – do sytuacji, kiedy jego emocje wzięły górę. Uśmiechnął się lekko, czując zarówno rosnące napięcie, jak i przyjemność płynącą z tej prowokacyjnej gry.

 - Będzie ciężko - odpowiedział, starając się zachować spokój mimo wyraźnego pobudzenia. 

- Ale dam radę, Paulinko.

Paulina spojrzała mu w oczy. Jej dłoń zatrzymała się na jego piersi, a głos stał się bardziej prowokujący.  

- A co, jeśli ci nie wierzę” zapytała cicho, ale z wyraźnym wyzwaniem.

Łukasz uśmiechnął się lekko, chociaż wewnętrznie czuł rosnące napięcie. 

- W takim razie -  odpowiedział spokojnie, z dreszczem emocji - będę musiał ci to udowodnić w praktyce.

Przysunęła się jeszcze bliżej, a jej dłoń ponownie przejechała bardzo powoli po jego torsie. Spojrzała na ich odbicie w lustrze i na moment zatrzymała wzrok na sobie. Subtelny, zmysłowy uśmiech pojawił się na jej twarzy.

- Wiesz - zaczęła, nie odrywając wzroku od lustra - doskonale wiem, jak działam na mężczyzn.  Jej głos był cichy, ale pewny, przesycony kokieterią. Przeniosła wzrok z powrotem na Łukasza, jej oczy błyszczały. 

- A ty... Ty wciąż mnie nie przekonałeś... -  dodała, przytulając się do niego.

– To co mam zrobić, Paulinko? – zapytał cicho, nie mogąc oderwać wzroku od jej oczu.

Paulina patrzyła na niego przez chwilę. Jej uśmiech stał się bardziej zmysłowy. Przesunęła dłonią po jego kroczu, badając go spojrzeniem i dotykiem. – Zdejmij spodnie i majtki – powiedziała spokojnie. Następnie wyjęła z torebki niewielki czarny woreczek po czym usiadła się na krześle w eleganckiej pozie, z klasą i opanowaniem, które dla Łukasza stawały się coraz bardziej przytłaczające. 

– Podejdź bliżej – powiedziała cicho, nie odrywając wzroku od woreczka. 

Łukasz ruszył naprzód, stając przed nią. Jego ciało było spięte, a serce waliło jak młot. Z jednej strony czuł lęk, napięcie i niepewność, a z drugiej – coś głęboko pierwotnego, uczucie poddania, które przejmowało nad nim kontrolę. Stał nagi od pasa w dół, z wyraźną erekcją.

– Uklęknij – poleciła Paulina łagodnym, ale nieznoszącym sprzeciwu tonem.

Posłusznie opadł na kolana. Z tej perspektywy jej widok był jeszcze bardziej podniecający – zgrabne nogi w pończochach, wysokie szpilki Louboutina, perfekcyjnie dobrana sukienka. Wszystko w niej mówiło: władza, piękno, klasa.

– Widzę, że podoba Ci się – zauważyła z chłodnym spokojem, zerkając na jego erekcję – Ale to minie. Zaraz.

Paulina wyjęła z woreczka niewielką fiolkę z olejkiem oraz metalową klatkę. Wycisnęła odrobinę na palce i delikatnie rozprowadziła po jego członku i mosznie. Dotyk jej palców był chłodny, techniczny, niemal pozbawiony czułości, a mimo to wywoływał w nim dreszcz. Czuł się jak przedmiot w jej rękach – miękki gliniany kształt, który ona formuje wedle własnego uznania.

– Głęboki wdech, Łukaszu – szepnęła.

Ująwszy pierścień podstawy, przesunęła go przez jego mosznę, umiejętnie manewrując, by każdy ruch był szybki, ale precyzyjny. Chłodny metal zetknął się ze skórą, wywołując mimowolne napięcie mięśni. Potem uniosła jego członek, lekko przytrzymała go paznokciami, a drugą dłonią wsunęła główny element klatki. Było to trudne – jego erekcja wciąż była zbyt intensywna.

Łukasz próbował się uspokoić. Myślał o czymkolwiek, byle tylko odciążyć umysł – ale widok Pauliny , jej zapach, sposób, w jaki pochylała się nad nim… wszystko to wywoływało odwrotny efekt.

– Skup się, Łukaszu. Nie bądź samolubny. – Jej głos był miękki, ale twardy w znaczeniu.

Po kilku chwilach, gdy napięcie w jego ciele zaczęło słabnąć, Paulina nachyliła się jeszcze raz. Z precyzją, jakiej mógłby pozazdrościć jubiler, zamknęła klatkę, przymocowała zamek i zatrzasnęła go z charakterystycznym kliknięciem.

Kiedy się wyprostowała, spojrzała na niego z góry, z mieszaniną triumfu i chłodnej dumy.

– Gotowe – powiedziała sucho. – Teraz jesteś mój. I nie zapominaj tego. Nigdy. 

Łukasz poczuł, jak całe napięcie – erotyczne, psychiczne, emocjonalne – skupiło się w tym jednym, ciasno zamkniętym miejscu. Było to uczucie niesamowicie intymne, wręcz upokarzające, ale jednocześnie… oczyszczające. Poczuł, jak jego myśli stają się klarowne, skupione tylko na niej. Nie miał już kontroli – ale też nie musiał jej mieć.

Zamknięty. Oznakowany. Oddany.

Paulina, przypięła kluczyk do łancuszka i załozyła na szyję.  Powoli sięgnęła po swój telefon i aktywowała aplikację monitorującą. Ekran zaświecił na zielono: LOCKED.

Spojrzała na niego jeszcze raz, uśmiechając się z nieukrywaną satysfakcją.

– A teraz... ubierz się. Czas na kolację. – Jej ton był spokojny, wręcz uprzejmy. Ale Łukasz wiedział, że nie ma w nim ani grama zwyczajności.

Posłusznie wstał i zaczął zbierać ubrania z podłogi. Metal otaczający jego męskość przypominał przy każdym ruchu, do kogo teraz należy. Kiedy podniósł wzrok, Paulina stała już przy drzwiach – piękna, władcza, pełna spokoju. Kluczyk na jej szyi połyskiwał cicho, jak najpiękniejszy amulet.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wilczyca 1

Wilczyca 11

Wilczyca 2