1865 - 15
Rozdział 15 Pamiętnik Anneliese von Hagen Oakridge / Richmond 1865 Kilka dni po wyjeździe Joe przyniesiono mi telegram. Lokaj, jak zawsze w pełni oddany, pochylił się przede mną, podając go na srebrnej tacy. Siedziałam w salonie, ubrana w jedną z moich ulubionych sukni w odcieniu błękitu, popijając popołudniową herbatę. Sięgnęłam po kopertę z wyuczoną gracją, otworzyłam ją powoli, delektując się chwilą, i przeczytałam krótką, ale jakże satysfakcjonującą wiadomość: "Misja wykonana, panienko. Wrócę z odpowiedzią." Joe mnie nie zawiódł. Ceniłam skuteczność, a on doskonale rozumiał moje wymagania. Wiadomość poprawiła mi nastrój, wywołując na mojej twarzy delikatny, niemal niedostrzegalny uśmiech. Odłożyłam telegram na stolik i podeszłam do okna. Spoglądałam na rozległe pola Oakridge, pozwalając sobie na moment refleksji. Przez głowę przemknęła mi myśl o Martinie, o moim portrecie który do niego wysłałam, i o tym, jak zareaguje, gdy go zobaczy. Wizja ta wzbudzała we mnie subtelne...